19 listopada 1911 roku Polonia Warszawa rozegrała swój historyczny pierwszy mecz w piłkę nożną, przegrywając z Koroną Warszawa 3:4. Dwa dni wcześniej w „Kurjerze Polskim” pojawiła się pierwsza wzmianka o nowej drużynie: „Publiczny match piłki nożnej między obozami Warszawskiego Koła Sportowego, Koroną I a Polonją I. Początek w niedzielę o godz. 2 m. 15 po południu”. Niebawem pod nazwą Polonia wystartowali także lekkoatleci.
Piłkarze pionierskiej
Polonii wywodzili się z drużyn szkolnych działających w ramach Warszawskiego
Koła Sportowego. Było ich już wówczas niemało: drużyna Szkoły Handlowej
Zgromadzenia Kupców „Merkury”, drużyna szkoły Górskiego „Syrena”, „Stella”
reprezentująca Szkołę Konopczyńskiego z kapitanem Janem Gebethnerem (w 1911
roku miał siedemnaście lat), drużyna Szkoły Wróblewskiego z Wacławem
Denhoffem-Czarnockim, pomysłodawcą nazwy Polonia, a także drużyny szkół
Kujawskiego, Reya, Staszica, Rentalera i Chrzanowskiego (dziś liceum im.
Zamoyskiego).
MIĘDZYSZKOLNA MOBILIZACJA
Jesienią 1911 roku kapitanowie poszczególnych zespołów uczniowskich postanowili stworzyć drużynę mieszaną.
„Nazwę klubu Polonia zaproponował Czarnocki, który poza sportem był bardzo aktywnym działaczem niepodległościowym” – pisał w książce „Młodość wydawcy” Jan Gebethner, uzupełniając: „jako barwy drużyny przyjęliśmy barwy narodowe, kolor biały i czerwony, ale wiedząc, iż kolory te, ze względu na „opiekę” władz rosyjskich będą niedopuszczalne, dodaliśmy do naszych koszulek kolor czarny”.
Na ciekawy aspekt zwracał uwagę historyk sportu Piotr Karkosik: „Inną sprzyjającą powstaniu międzyszkolnej drużyny okolicznością była niedaleka perspektywa utworzenia w Warszawie dwóch nowych szkół o poziomie wyższych uczelni (...) młodzież, która do tej pory musiała wyjeżdżać poza granice Kongresówki, mogła teraz kształcić się w kraju. Dzięki temu drużyny przez nią tworzone nie musiały rozpadać się. Była to jedna z najważniejszych przyczyn, niebezpośrednich wprawdzie, ale koniecznych, by taka drużyna jak Polonia mogła zaistnieć”. Drugą okolicznością sprzyjającą było pojawienie się w Warszawie we wrześniu 1911 roku trenera Mariana Steifera, bramkarza Pogoni Lwów. Steifer zawarł umowę z Warszawskim Kołem Sportowym i wkrótce rozpoczął piłkarskie szkolenia dla młodzieży gimnazjalnej. Oprócz niego, w rozwoju warszawskiego futbolu pomagali Czech Vavrik, Anglicy Calder i Fenwick oraz dojeżdżający z Łodzi Fazer i Gest.
BOHATEROWIE PIONIERSKICH DNI
Inauguracyjną formę drużyny Polonia relacjonował „Sport Powszechny”: ”Na razie jednak gracze ci z wielkim, może nawet zbytnim temperamentem wyglądali jak automobile spłoszone, bez szoferów, a posiadający przy tym dobrą fizyczną budowę, byli niebezpieczni nie tylko dla goalu „Korony”, ile dla kości jej graczy”. Z kolei korespondent gazety „Sport” oceniał: „Polonja I jako drużyna przed miesiącem zaledwie utworzona, wykazała względnie znaczne zgranie oraz zasób zdolności, który pozwala wróżyć, iż przy usilnym treningu, w bardzo krótkim czasie zajmie przodujące miejsce między drużynami warszawskimi”.
Polonia Warszawa przed historycznym meczem Korona Warszawa - Polonia Warszawa (4:3) w dniu w dniu 19 listopada 1911 r.; stoją od lewej: Julian Witkowski, Janusz Mück, Olgierd Grabowski, Tadeusz Groszkowski, Ciołkowski, x, x, Wacław Denhoff - Czarnecki, Ryszard Siarkiewicz, Ludwik Matawowski, Józef Świątkowski; źródło: Świat nr47 z 25.11.1911 r., str. 21
Tydzień po porażce z Koroną na Agrykoli, Poloniści wyjechali do Łodzi, by rozegrać tam zawody z miejscową drużyną Newcastle, która zaledwie tydzień wcześniej zdobyła tytuł mistrza Łodzi. Początkująca Polonia nie mogła wygrać z tak doświadczonym przeciwnikiem i mecz zakończył się wynikiem 2:7. „Sport Powszechny” jako przyczynę porażki wskazywał niestabilny skład Polonii i... znacznie słabsze buty, w których grali goście z Warszawy (boisko pokryte było bowiem „śniegiem, miejscami ubitym i śliskim, gdzieniegdzie grząskim”). Autor relacji przekonany był, że „przy lepiej podbitych butach i w stale grającym składzie, [Polonia] byłaby o 3-4 goale zredukowała swą klęskę; bądź co bądź dwa zrobione goale ratują honor Polonii w zupełności”.
PIŁKARZE I LEKKOATLECI
Pionierskie dni drużyny wspominał także Tadeusz Grabowski w świetnej książce „Z lamusa warszawskiego sportu”: „Sposób gry ówczesnej Polonii polegał raczej na długich, niezbyt celnych podaniach, z wyraźnym forsowaniem gry skrzydłami. Strzelano dość mocno, niezbyt celnie i na ogół z odległości nie dalszej niż dziesięć metrów. Wspaniałe bomby lewego łącznika praskiej Sparty, Vanika, z dwudziestu metrów, które zobaczyliśmy po raz pierwszy w Warszawie 1 lipca 1914 roku, zrobiły na ówczesnych graczach warszawskich oszałamiające wrażenie”.
26 października 1913 r.: zawody lekkoatletyczne Warszawskiego Koła Sportowego,
bieg na 1000 m, jako drugi na metę wbiega Witkowski z Polonii Warszawa; źródło: Wieś i Dwór 1913-11-15 nr 22 s. 29
Wiosną 1912 roku pod szyldem Polonii wystartowali lekkoatleci. Na zawodach z okazji wystawy sportowo-przemysłowej Polonista Marian Raszke (zginie w Katyniu w 1940 roku...) pokonał sensacyjnie w biegu na 400 metrów reprezentanta Austro-Węgier Ponurskiego. Piłkarze Polonii zrewanżowali się dwukrotnie Koronie, zwyciężając 6:3 i 5:1. Ograli także 15:1 Spartę Warszawa i 12:0 reprezentację Sosnowca. Pomimo tych oczywistych oznak rozwoju, Polonia nie była jeszcze wówczas klubem sportowym w dzisiejszym rozumieniu tego terminu. „Drużyny mieszane były często przykrywką dla piłkarstwa pozaszkolnego. Unikano jednak oficjalnych potwierdzeń takiego stanu rzeczy, ze względu na ścisłe zarządzenie władz rosyjskich, zabraniające organizowania tego typu zespołów” – pisał historyk Piotr Karkosik. Polonia od początku starała się jednak wykazywać samodzielność w ramach struktur Warszawskiego Koła Sportowego. Podjęto starania o własny lokal klubowy. Udało się go zdobyć w 1913 roku, dzięki inicjatywie Wacława Denhoff-Czarnockiego. Mieścił się przy ul. Nowy Świat 31. Zaraz po tym Czarnocki wyjechał do Krakowa, ale działalność klubu wcale nie osłabła. W 1914 roku Polonia rozpoczęła starania o legalizację swego istnienia. Po kilku urzędowych listach do Petersburga, w 1915 roku carski zaborca wyrażał już wstępną zgodę na formalną działalność klubu, tyle że warszawiakom to pozwolenie nie było już potrzebne. Rosyjski zaborca uciekł z Warszawy, a w jego miejsce wkroczyli Niemcy.
STARA I NOWA POLONIA
Pierwszy oficjalny zarząd Polonii powołano do życia w 1915 roku, już w nowych warunkach politycznych. „Zebranie założycielskie odbyło się w październiku, w mieszkaniu rodziny Gebethnerów, przy ulicy Zgoda 12. W każdym szanującym się domu stały przez dziesięciolecia książki wydawnictwa Gebethner i Wolff, z charakterystyczną sową i literami GW w znaku firmowym. U Gebethnerów wydawane były książki Elizy Orzeszkowej, Henryka Sienkiewicza, Władysława Reymonta czy Marii Konopnickiej. Klub zakładała stołeczna inteligencja, a Tadeusz Gebethner, piłkarz i współwłaściciel wydawnictwa, został pierwszym prezesem Polonii” – opisywał tamten czas Stefan Szczepłek. Klub kontynuował rozpoczętą w 1911 roku działalność. Przedstawicieli „starej Polonii”, których wojenna zawierucha nie wygnała z Warszawy, wsparli młodzi, z nowym zapałem do działania. Niebawem w klubie powołano kolejne sekcje: pływanie, łyżwiarstwo, hokej.
NA ARENĘ WKRACZAJĄ KOBIETY
We wrześniu 1922 roku rozpoczyna swą działalność żeńska sekcja lekkoatletyczna. W tym samym roku w mistrzostwach Polski w lekkoatletyce pierwszy raz biorą udział kobiety. Wśród nich Polonistki – do tego z sukcesami (dwa srebrne medale i dwa brązowe). W następnych latach Wanda Kwaśniewska (wkrótce potem przyjmie nazwisko męża Loth), Marzena Szmid, Maria Baran i Eugenia Kielich stają się najważniejszymi polskimi lekkoatletkami. Na mistrzostwach Polski w 1923 r. zdobywają dwa złote medale, rok później aż pięć. Wkrótce jednak panie swoje zainteresowanie kierują ku mniej indywidualnemu uprawianiu sportu...
1923 rok: Od lewej – Wanda Kwaśniewska i Marzena Szmid,
lekkoatletki Polonii Warszawa; źródło: Stadjon 21/1923
GRY ZESPOŁOWE
Zaczęło się od siatkarzy, którzy w grudniu 1924 r. tworzą w Polonii drużynę "piłki latającej" (bo tak wówczas nazywano siatkówkę). Rok później mamy już w Polonii Sekcję Gier Sportowych, do której dołączają polonijne lekkoatletki, organizując w maju 1925 r. drużynę hazeny (wywodzącej się z Czech gry sportowej zbliżonej do piłki ręcznej). Standardem tamtego okresu (nie tylko w naszym klubie) było uprawianie przez sportowców kilku dyscyplin równocześnie. Tak jest też z grami zespołowymi – często ci sami zawodnicy i te same zawodniczki są w składzie drużyn siatkówki, hazeny czy koszykówki. Ta ostatnia dyscyplina rozwija się stopniowo – mężczyźni oficjalne mecze zaczynają grać w styczniu 1928 r. i jeszcze w tym samym roku biorą udział w pierwszych w historii mistrzostwach Polski (zajmują w nich 5. miejsce). Wkrótce potem ich śladem idą kobiety – w 1930 r. startują w mistrzostwach Warszawy, w ktorych zajmują 2. miejsce (ulegając tylko AZS-owi).
Koszykarze Polonii Warszawa w 1934 r.; fot. Narodowe Archiwum Cyfrowe
We wszystkich wspomnianych dyscyplinach do wybuchu II wojny światowej Polonia należy do krajowej czołówki. Siatkarze zdobywają mistrzostwo Polski w 1937 r. i brązowy medal w 1938 oraz zajmują 2. miejsce w Pucharze Polski w 1936 r. Koszykarze aż siedmiokrotnie (1929, 1930, 1931, 1932, 1934, 1935 i 1939) zdobywają wicemistrzostwo Polski, raz (1933) plasują się na trzecim miejscu, a w 1934 r. triumfują również w Pucharze Polski.
Mistrzostwa Polski w koszykówce kobiet w Krakowie w 1939 r..
Drużyna koszykarek Polonii Warszawa - brązowych medalistek mistrzostw Polski. Stoją od lewej: Halina Wiewiórska, Irena Damska, Helena Łukasik-Szulmajerowa, Bielakówna, Maria Kamecka („Marysińska”), Rapińska, Ostrowska, Stanisława Balcerkówna, Irena Kamecka, Barbara Olczak-Danowska;
fot. Narodowe Archiwum Cyfrowe
Hazenistki w 1931 r. zostają mistrzyniami Polski, w 1933 i 1935 zdobywają brązowe medale. W końcu koszykarki rok po roku zostają mistrzyniami Polski (1934 i 1935), dwukrotnie są najlepsze w Pucharze Polski (także 1934 i 1935), dwukrotnie cieszą się z wicemistrzostwa kraju (1933 i 1937) i raz zajmują trzecie miejsce (1939).
POLONIJNA RODZINA
„Sportowcy byli nieźle zorganizowani i przywiązani do barw klubowych. Na boisku starali się zazwyczaj osiągać jak najlepsze rezultaty. Członkowie klubu tworzyli jedną rodzinę i żadne różnice narodowościowe czy religijne nie zakłócały dobrego klimatu. Nie do pomyślenia była zawiść czy prywata działaczy” – pisał o pionierskich latach Polonii jeden z kronikarzy. Bycie zawodnikiem przedwojennej Polonii nie ograniczało się jedynie do kwestii tylko sportowych. Doskonale wyraził to gen. Kazimierz Sosnkowski, prezes Polonii Warszawa w latach 1928-1939:
"Klub Polonia stawia sobie za cel być wzorem dobrych zwyczajów i etyki sportowej. Klub uważa za swe zadanie szerzenie kultury fizycznej i ducha tężyzny sportowej wśród możliwie licznych rzesz młodzieży. Rekordowe wyczyny sportowe posiadają istotną wartość wtedy, gdy są wysiłkiem wytężonej pracy środowiska, skierowanej ku upowszechnieniu sportu na wysokim poziomie przeciętnym. Jedynie rekord zdobyty w oparciu o pracę jest słusznym powodem zadowolenia wewnętrznego i dumy zbiorowej."
Opracowanie: Koło Miłośników Historii Polonii Warszawa