Za nami dwa pierwsze mecze sezonu, które zakończyły się bilansem 1–1. Rozmawiamy z trenerem Davidem Torrescusą o ocenie drużyny, atmosferze w zespole i planach na najbliższe spotkania.
Dwa mecze za nami, bilans 1–1. Jak ocenia Pan drużynę i jej adaptację do taktyki zaplanowanej na ten sezon?
– Jesteśmy wciąż w procesie, to jasne, a kontuzje trochę spowolniły nasze postępy. Ale jesteśmy na właściwej drodze. Jesteśmy bardzo zadowoleni z poświęcenia, podejścia i waleczności zawodników w tych dwóch meczach.
Który z zawodników zaskoczył Pana najbardziej w tych pierwszych spotkaniach?
– W sporcie zespołowym zawsze trudno wskazać jednego zawodnika, ale Jan Malesa i Maks Duda pokazują zaangażowanie i profesjonalizm wobec drużyny i całego projektu, co bardzo mnie cieszy jako trenera. Zalewski również wspiera zespół na wszystkie możliwe sposoby. Nawet jeśli któryś z nich zagrał słabszy mecz, to i tak pomagał drużynie, a na kolejnych treningach pojawiał się z postawą lidera. Wiktor, który dołączył niedawno, daje świetny przykład – po wielu latach w ekstraklasie przyszedł do nas z ogromną pokorą i ciężką pracą, aby pomóc rozwijać nasz projekt.
Czego zabrakło, aby wywieźć zwycięstwo z Bydgoszczy?
– Równej gry przez pełne 40 minut. Mieliśmy fatalne 10 minut i to nas pogrążyło w starciu z mocnym rywalem. Straciliśmy też płynność w ataku, dlatego mieliśmy mało asyst i słabe procenty rzutowe. Zabrakło nam kilku zawodników, ale nie chcę się tym usprawiedliwiać – z dostępnym składem powinniśmy zagrać lepiej.
Czy kibice mogą liczyć na powrót Shiloha Robinsona w środowym meczu?
– Tak. Gdyby to był mecz play-off, na pewno zagrałby już w niedzielę. Ale to dopiero początek sezonu, a Shiloh jest jednym z kluczowych zawodników, więc nie możemy ryzykować jego dłuższej kontuzji. To nie jest poważny uraz.
Jak ocenia Pan atmosferę w drużynie i integrację nowych zawodników?
– Atmosfera jest świetna. Każdy coś wnosi i uważam, że mamy fantastyczną chemię. Chłopaki ciężko pracują na parkiecie, a poza nim potrafią się uśmiechać. Mam nadzieję, że szybko przełoży się to na jeszcze lepszą grę.
Na czym skupi się Pan najbardziej w nadchodzących treningach przed kolejnymi meczami?
– Czekają nas 4 mecze w ciągu 10 dni, więc nie będziemy mieli zbyt wiele czasu na treningi. Staramy się analizować błędy na wideo i poprawiać je podczas krótkich zajęć, które mamy. Liczę jednak, że w najbliższych dniach zrobimy krok naprzód, jeśli chodzi o płynność gry.