Jesteś nowym zawodnikiem KKS Polonii Warszawa — jakie są Twoje pierwsze wrażenia po dołączeniu do klubu?
Pierwsze wrażenia są bardzo pozytywne. Zarząd i trener zbudowali mocny zespół, w którym znalazła się ciekawa mieszanka – młodzi, utalentowani zawodnicy, bardziej doświadczeni gracze i dwóch obcokrajowców. To daje nam świetne warunki do codziennej rywalizacji na treningach i do walki o jak najwyższe miejsce w 1 lidze.
Jak wyglądała Twoja adaptacja w drużynie — zarówno pod kątem sportowym, jak i towarzyskim?
Adaptacja przebiegła bardzo sprawnie. Szybko złapałem kontakt z chłopakami – wielu z nich znałem już wcześniej z parkietu, gdy rywalizowaliśmy w innych klubach. Z Arturem graliśmy nawet razem w reprezentacji Polski U18 na Mistrzostwach Europy, gdzie zajęliśmy 9. miejsce. Jeśli chodzi o system trenera Davida, to są pewne różnice, ale szybko go przyswajam w trakcie treningów i meczów.
Przeniosłeś się ze Śląska na Mazowsze — jakie największe różnice zauważyłeś?
Na pewno… korki! W Warszawie, niezależnie od godziny, trzeba uzbroić się w cierpliwość na drogach. Widać też, że ludzie tutaj żyją w większym pośpiechu niż na Śląsku. Ale muszę przyznać, że stolica bardzo mi się podoba – szczególnie okolice Parku Szczęśliwickiego.
Czy coś szczególnie Cię zaskoczyło w Warszawie lub w otoczeniu klubu?
Tak jak wspomniałem – korki są absolutnie wszędzie i o każdej porze (śmiech).
Jakim typem zawodnika jesteś?
Mocno opieram swoją grę na twardych zasłonach, rzucie z półdystansu i floaterach z 2–3 metrów od kosza.
Czego kibice mogą się po Tobie spodziewać?
Mogą być pewni, że w każdym meczu oddam serce na parkiecie. Niezależnie od wyniku – zawsze walczę do końca.
Czy masz sportowców, którymi się inspirujesz?
Nie mam jednego idola, którego bym naśladował. Dużo oglądam meczów Euroligi i Orlen Basket Ligi, zwracając uwagę głównie na grę podkoszowych. Lubię styl smukłych wysokich graczy, którzy świetnie biegają do kontry, absorbują obronę rywali pod koszem i robią miejsce strzelcom za trzy punkty. Sam staram się grać w podobny sposób.
W jakim aspekcie koszykarskim chcesz się najbardziej rozwinąć?
Chcę stale poprawiać wykończenie spod kosza, grę w low post, twardą obronę i zbiórki po obu stronach parkietu.
Twój debiut przypadł na mecz z AZS Politechniką Opolską, wygrany 84:80. Jak oceniasz ten występ?
Nie czułem presji, raczej ekscytację nowym sezonem. Początek nie był łatwy, bo szybko złapałem dwa przewinienia, ale starałem się wspierać drużynę z ławki i dodawać energii. Później, gdy wróciłem na parkiet, grało się już łatwiej. Najważniejsze jest jednak zwycięstwo zespołu i dopisanie dwóch punktów do tabeli. Wiem, że moje lepsze występy dopiero przyjdą.
Czy po meczu trener lub koledzy dali Ci jakieś wskazówki?
Tak, na analizie wideo dostałem kilka cennych uwag dotyczących moich zachowań na boisku. Teraz pracuję nad ich poprawą, żeby w kolejnym meczu w Bydgoszczy 28 września móc jeszcze lepiej pomóc drużynie i wspólnie cieszyć się ze zwycięstwa.