Wypowiedzi pomeczowe

1 rok temu | 15.01.2023, 20:23
Wypowiedzi pomeczowe

Michał Kierlewicz
Redakcja: Nie ma to jak rewanż za porażkę w pierwszej części sezonu? Mocno dał Wam ten mecz w kość? Co było kluczem do zwycięstwa? Mieliście jakiś specjalnie przygotowany plan na to spotkanie?

Michał Kierlewicz: Z pewnością bardzo cieszy nas fakt zwycięstwa na bardzo trudnym terenie w Starogardzie. Do tego momentu przegrali oni zaledwie jeden mecz u siebie i jest to jeden z cięższych parkietów w tej lidze. Myślę, że po wygranych aż tak się nie odczuwa tego zmęczenia, ale oczywiście mecz był na dużej intensywności i pewne rzeczy poczujemy. Natomiast są to naturalne rzeczy. Wiemy też. że nie można rozpamiętywać za długo tego spotkania i trzeba się szybko zregenerować, bo w środę czekają nas bardzo ważne i ciężkie zawody z drużyną z Pelplina, która oprócz słabszego meczu w Wałbrzychu jest w świetnej dyspozycji od początku grudnia. Nie będziemy ukrywać tego, że chcieliśmy trochę prowokować nowego ich zawodnika do oddawania rzutów, może czasem aż za mocno go odpuszczając. W konsekwencji inni zawodnicy czuli, że są trochę poza grą i myślę, że to się nam udało. W ataku chcieliśmy szukać naszych przewag i dzielić się piłką, aby tych pozycji było jak najwięcej.

Damian Cechniak
Redakcja: Co jadłeś w sobotę na śniadanie, że tak Cię nakręciło? W ostatnich tygodniach Twoja forma jest świetna. Co ma na to największy wpływ? Co się dzieje w głowie zawodnika, któremu w trakcie meczu tak dużo się udaje?

Damian Cechniak: Nie pamiętam, kiedy ostatnio trafiłem trójkę, ale dzień przed meczem wygrałem konkurs z jednym z kolegów. Na śniadanie jadłem to co zawsze przed meczem, czyli placki owsiane z owocami. Co do formy, to myślę, że trener mi ufa i koledzy na boisku też, a indywidualne osiągnięcia jednego zawodnika to zasługa i praca całego zespołu. W trakcie meczu się nie myśli się o tym, a udane akcje na pewno budują zawodnika i z każdą akcją czuję się coraz pewniej na boisku. Najważniejsze jest zwycięstwo.

Trener Jakub Pendrakowski
Redakcja: Od wtorku macie w drużynie nowego zawodnika. jak został przyjęty? Zaskoczył Was czymś szczególnym? Uważasz, że będzie brakującym elementem, który da wam playoffy? Co się dzieje z tą Polonią - seria zwycięstw trwa, co się zmieniło w Waszych głowach, że jest taka poprawa? Jak oceniasz przebieg wczorajszego meczu?

Jakub Pendrakowski: Sammy pierwszy raz trenował z nami w środę, czyli tak na prawdę odbył z nami 3 treningi i było po nim widać, że jest zmęczony podróżą i musi poradzić sobie z jet lagiem. Myślę, że został już zaakceptowany przez drużynę. Jest zawsze uśmiechnięty i chętny do nauki, także szybko zgarnął sobie sympatię reszty drużyny. Czy będzie brakującym elementem do walki o playoff? Na pewno daje nam on kolejną opcję, z której możemy skorzystać w czasie meczu i myślę, że będzie ważną częścią drużyny, tak jak każdy nasz gracz. Co do serii zwycięstw to bardzo pomogło nam zwycięstwo na ciężkim terenie w Koszalinie, odblokowało to nasze głowy i pozwoliło nam uwierzyć w siebie. Z tym przyszła pewność siebie, dzięki której zaczęliśmy grać dużo lepiej. To jeden z naszych lepszych meczów w sezonie. Bardzo ciężki rywal ze świetną, zaangażowaną publicznością, który na swojej hali przegrał dotąd tylko raz, w trzeciej kolejce. Do tego w tym meczu nie mogliśmy skorzystać z Patryka Gospodarka i Marcina Dutkiewicza, natomiast w szatni powiedziałem chłopakom, że jesteśmy drużyną, a nie zbiorem indywidualności i wygramy ten mecz jako drużyna. Zagraliśmy świetnie, właściwie każdy, kto pojawił się na boisku wniósł do gry coś pozytywnego. Pięciu graczy rzuciło powyżej 10 punktów. Do tego niesamowita walka na deskach, bo aż 19 zbiórek w ataku, które przełożyły się na aż 19 punktów drugiej szansy.

Jan Piliszczuk
Redakcja: Jak oceniasz przebieg meczu? Mimo, że mieliście prowadzenie przez 29 minut, wygraliście tylko 4 punktami. Było nerwowo?

Jan Piliszczuk: Większość spotkania mieliśmy pod kontrolą, oczywiście w końcówce były emocje, ze względu na celne rzuty Venzanta i kilka przestrzelonych rzutów wolnych z naszej strony. Ale uważam, że jak na brak Marcina Dutkiewicza i Patryka Gospodarka, to bardzo dobrze poradziliśmy sobie w ataku. Pięciu naszych zawodników zdobyło dwucyfrowe zdobycze, a to na prawdę dobry wynik.

Udostępnij
 

Sponsorzy i Partnerzy

SPONSORZY / PARTNERZY GENERALNI
KUSTOSZ / PARTNER TRADYCJI KLUBOWEJ
SPONSORZY / PARTNERZY SEKCJI
PATRONI KOSZYKÓWKI POLONII WARSZAWA
PARTNER MEDYCZNY
PARTNERZY WSPIERAJĄCY