Wypowiedzi po meczu z Żubrami

2 lata temu | 08.02.2022, 16:29
Wypowiedzi po meczu z Żubrami

"Dobre zawody w naszym wykonaniu. Z silnym zespołem dwudzieste zwycięstwo – brawo dla Drużyny.”

Michał Wojtyński

„Jesteśmy troszeczkę przerzedzeni kontuzjami – czterech naszych zawodników wypadło ze składu. Nie mamy na ten moment wysokiego. Lino powoli wraca do gry, ale zapadła decyzja że jeszcze nie wystąpi w tym spotkaniu. Odrobinę zmieniliśmy taktykę na to spotkanie i jak widać to podziałało.

Żubry miały szerszy skład, my mieliśmy zawężony – szczególnie, że nasza młodzież grała U19, gdzie też wygrali. Podstawowi zawodnicy grali po 38 minut, więc mieli w nogach cały mecz. Teraz kolejny mecz zagrali Adam Anusewicz, Maksymilian Szefler, Adam Lisewski, którzy musieli dać drugie tyle z siebie. Granie dwóch meczów z rzędu tego samego dnia nie jest łatwe, ale jak widać chłopaki stanęli na wysokości zadania i bardzo mocno nam pomogli, dzięki temu taki wynik.

Adam Anusewicz

„Myślę, że zagrałem dobrze. Wywiązałem się z założeń, które trener mi postawił – cały zespół wywiązał się z założeń, lecz to był naprawdę dziwny tydzień. My jako zawodnicy, którzy grają w ligach młodzieżowych mieliśmy dwa treningi z chłopakami ze swojego rocznika przez wzgląd na Ćwierćfinały Mistrzostw Polski. Dziwnie było się przygotować do tego meczu, trenując w pięciu, sześciu zawodników przez cały tydzień i mając dwie, trzy jednostki treningowe, gdzie mogliśmy coś złapać. Myślę, że jak na nietypowy tydzień zagraliśmy dobry mecz.

Żubry to bardzo dobry zespół. W drugiej kwarcie zawsze zadyszka łapie. Czwórka z nas grała dzisiaj z rana mecz. Michał Wojtyński oraz Marcin Dutkiewicz musieli grać na naturalnych pozycjach. Druga kwarta jest taki momentem, gdzie łapie pierwsze zmęczenie. Trzeba się wytaraskać z tego i być szczególnie czujnym. Żubry wykorzystały ten moment, ale na całe szczęście my byliśmy w stanie na to odpowiedzieć.

Zdecydowanie cały mecz stawialiśmy na twardą obronę. W drugiej odsłonie myślę, że szczególnie to było widać – nasza obrona strefowa funkcjonowała. Dobrze broniliśmy, biegaliśmy, udało nam się wyciągnąć wysokich zawodników drużyny przeciwnej do gry jeden na jeden i prędzej czy później dopadło ich zmęczenie, które nas złapało w drugiej odsłonie. Myślę, że dzięki temu byliśmy w stanie grać efektywnie.”

szkoleniowiec Polonii Warszawa, Andrzej Kierlewicz

„Zaczynając od Huberta Miłaka – wczoraj jeszcze był na treningu, natomiast dzisiaj zgłosił niedyspozycję rano. Jest po prostu chory i nie chcieliśmy, aby przychodził na mecz niepotrzebnie. W tych czasach miał kontakt z pozostałymi zawodnikami. Patryk Pełka cały tydzień nie trenował, też jest chory. Także dwie osoby, które nam do tej pory funkcjonowały wypadły nam z meczowej piątki oraz Adam Linowski. Podjąłem decyzję, że dzisiaj nie zagra, ponieważ nie przepracował całego mikrocyklu treningowego. Mam nadzieję, że na ŁKS będzie gotowy.

Taka decyzja padła już wczoraj, jak mieliśmy zdrowego Huberta, że zaczniemy bardzo niską piątką, czyli pięciu graczy obwodowych od pozycji 1 do 3 i wrócimy szybko do strefy oraz trochę pokrzyżujemy plany. To co mieli najlepszego, czyli grę dwóch naprawdę mocnych i doświadczonych graczy podkoszowych w pierwszej odsłonie wyszło genialnie. Mieliśmy sporą przewagę, lecz później nastąpiły problemy. Przeciwna drużyna do tej strefy się przyzwyczaiła jak to zwykle bywa, jak się broni przez czterdzieści minut. Zadanie, które mieliśmy wykonać zostało zrealizowane. Wszystko to, co mówiliśmy sobie co oddajemy drużynie przeciwnej było, co zabieramy też było. Dobre zawody w naszym wykonaniu. Z silnym zespołem dwudzieste zwycięstwo – brawo dla Drużyny.

Byliśmy przygotowani na to, że drużyna Żubrów nie ma rasowych strzelców i w ciemno wzięliśmy parę „trójek”, które mogliby trafić nam na nasze kosze. My to wzięliśmy z pełną świadomością. Natomiast zabraliśmy to co mówiłem grę wysokim. Trzecia odsłona trochę niefortunnie zaczęła się dla nas, bo z przewagi czternastu punktów daliśmy pierwsze punkty dla gości. Była to bardziej nasza niefrasobliwość niż to były dobre rozwiązania drużyny przeciwnej. Dlatego zostawiliśmy tą strefę do końca i ona w pewnym momencie znowu „zapaliła”. Ponownie przechwytywaliśmy piłkę, mieliśmy dobre kontry. Super zawody w naszym wykonaniu”.

Kamil Wróbel

Udostępnij
 

Sponsorzy i Partnerzy

SPONSORZY / PARTNERZY GENERALNI
KUSTOSZ / PARTNER TRADYCJI KLUBOWEJ
SPONSORZY / PARTNERZY SEKCJI
PATRONI KOSZYKÓWKI POLONII WARSZAWA
PARTNER MEDYCZNY
PARTNERZY WSPIERAJĄCY