O dwa punkty od pierwszej wygranej

6 miesięcy temu | 12.10.2023, 13:05
O dwa punkty od pierwszej wygranej

Mecz pełen walki, w którym prowadzenie zmieniało się dziewiętnaście razy i było dziewięć remisów, ostatecznie na korzyść graczy ze Starogardu Gdańskiego. Choć przegraliśmy tak naprawdę w samej końcówce – po celnym trafieniu z półdystansu Adriana Kordalskiego na 1.3 sekundy do końca – możemy być zadowoleni z postawy naszego zespołu.

- Zaczynamy sezon 0:4, natomiast po tym meczu mogę powiedzieć, że jestem dumny z mojej drużyny. Gramy w dużym osłabieniu. Mimo to walczyliśmy z drużyną, która moim zdaniem jest jednym z kandydatów do awansu Jest bardzo dobrze ułożona, ma bardzo dobrych graczy i brawa za to dla mojej drużyny – skomentował na konferencji pomeczowej trener naszego zespołu, Jakub Pendrakowski. - Wierzę, że koszykówka odda nam to któregoś dnia. Te mecze które teraz przegraliśmy. Tu w Starogardzie dwoma, w Wałbrzychu - gdzie nie dociągnęliśmy wyniku do końca… Pokazaliśmy dziś charakter i moim zdaniem zagraliśmy bardzo dobrze.

Mecz rozpoczęliśmy w zestawieniu Motel, Kuźkow, Szymański, Pełka, Cechniak. Już pierwsze minuty zwiastowały, że będziemy świadkami zaciętego spotkania. To my jednak wyszliśmy na pierwsze, najwyższe w tym meczu prowadzenie 21:16. Kwartę zakończył wsadem Damian Cechniak po asyście Maksymiliana Motela.

W drugiej rywale wyszli na sześciopunktowe prowadzenie, a my nie potrafiliśmy ich zatrzymać w rzutach z dystansu (37:31). Odrobiliśmy jednak część straty i na przerwę zeszliśmy, przegrywając 39:42.

Do Starogardu Gdańskiego przyjechaliśmy w dziesiątkę, a w dodatku – niestety – w połowie trzeciej kwarty kontuzji doznał Przemysław Kuźkow. My, grając naprawdę walecznie, odskoczyliśmy rywalom na pięć oczek (55:50). Jednakże miejscowi – niesieni gorącym dopingiem swoich kibiców – po tej części meczu prowadzili 61:57.

- Myślę, że nie możemy powiedzieć, że dzisiaj nie zostawiliśmy serca na boisku. Wydaje mi się, że w tym okrojonym składzie, jaki był od pewnego momentu, daliśmy z siebie wszystko. Taka jest koszykówka. W takim meczu na równi, gdzie dziewiętnaście razy zmieniało się prowadzenie, było dziewięć remisów, a mecz był na styku, jedno-dwa posiadania rozstrzygają o tym, kto wygra – mówił na konferencji pomeczowej nasz rozgrywający, Michał Kierlewicz.

W czwartej kwarcie ciężar punktowania wzięli na siebie Maksymilian Motel (świetna druga połowa w wykonaniu tego gracza), Michał Kierlewicz i Patryk Pełka. Ostatni z wymienionych trafił trójkę, która dała nam dwunktowe prowadzenie (76:74). Jednakże dwa rzuty wolne po drugiej stronie trafił Adrian Kordalski. Rywale zremisowali. Wydawać by się mogło, że czeka nas dogrywka, jednakże rozgrywający rywali na 1.8 sekundy trafił z półdystansu. My już nie daliśmy rady przeprowadzić akcji, która dałaby nam zwycięstwo bądź remis.

- Niestety, jak widać po wyniku, końcówka nie była po naszej myśli. Straciliśmy dwa punkty, w sumie nie wykonaliśmy ostatniego rzutu i musieliśmy uznać wyższość rywala. Drużyna przeciwna też swoje zebrała w ataku, być może przez tą ostatnią zbiórkę padły te ostatnie punkty [Adriana Kordalskiego]. Na pewno można powiedzieć, że walczyliśmy cały mecz. Kosztował nas on bardzo dużo zdrowia – mówił bezpośrednio po meczu nasz skrzydłowy, Patryk Pełka.

- Gratulacje dla drużyny ze Starogardu Gdańskiego. Bardzo wyrównany mecz dla nas na gorącym terenie, jakim jest Starogard Gdański. Świetni kibice na pewno dodali im w końcówce sił. Fajnie, jak kibic jest za tobą i w końcówce na pewno to dodaje entuzjazmu całej drużynie i dodatkowy power na ostatnie akcje – mówił Michał Kierlewicz.

Byliśmy zdecydowanie lepszą drużyną w „pomalowanym” – 70,4% przy 57,1% rywali. Jednakże to rezerwowi rywali dali im więcej punktów – 26-13. Miejsowi byli także lepsi w szybkim ataku 13-9. Zebrali też więcej piłek 43-38. Obie drużyny rozdały po równo, bo po 14 asyst.

W naszej drużynie podkreślmy double-double Patryka Pełki 21 punktów, 13 zbiórek. A także 70% skuteczność z gry Damiana Cechniaka i jego niezwykle ważną trójkę w końcówce (ostatecznie 17 punktów, 7 zbiórek). Stabilizację w naszej drużynie dał kolejny dobry występ Maksymiliana Motela – 17 punktów, 4 asysty, 3 zbiórki, 3 wymuszone faule.

Musimy szybko się otrząsnąć. Następny mecz mamy w środę i cały tydzień mamy do przepracowania, żeby pojechać do Krakowa i tam po raz pierwszy wygrać po prostu. Nie widzę innej opcji – przyznał Michał Kierlewicz.

Najbliższy mecz zagramy w środę (18.10) o 18:00 w Krakowie. I może to będzie ten moment – pierwszego zwycięstwa!

- Nie jest łatwo się podnieść, kiedy masz 0:3 tak jak my zaczęliśmy sezon. Zawodnicy pokazali charakter i walkę. Zabrakło może jednej zmiany, może jednego celnego rzutu… Jeszcze raz gratulacje dla drużyny gospodarzy, gratulacje dla trenera Kamila Sadowskiego – mówił trener Jakub Pendrakowski.

 

SKS FULIMPEX STAROGARD GDAŃSKI – KKS POLONIA WARSZAWA 78:76 (16:21, 26:18, 19:18, 17:19)

STAROGARD GDAŃSKI: Kordalski 24, Czerlonko 15, Parzeński 10, P. Lis 10, Majewski 4, Janiak 3, Kurpisz 3, Didier-Urbaniak 0

WARSZAWA: Pełka 21, Motel 17, Cechniak 17, Kierlewicz 13, Kuźkow 8, Dutkiewicz 0, Szymański 0, Anusewicz 0, Lisewski 0

Udostępnij
 

Sponsorzy i Partnerzy

SPONSORZY / PARTNERZY GENERALNI
KUSTOSZ / PARTNER TRADYCJI KLUBOWEJ
SPONSORZY / PARTNERZY SEKCJI
PATRONI KOSZYKÓWKI POLONII WARSZAWA
PARTNER MEDYCZNY
PARTNERZY WSPIERAJĄCY